Strona główna » Artykuły » Jeziorowe Marzenia

Jeziorowe Marzenia

Data dodania: 18-06-2024
Spełnienie marzeń! Myślę, że tak właśnie mogę zatytułować ten artykuł. Ale zacznijmy od początku! Myślę że każdy z nas, na przestrzeni lat dorasta do pewnych decyzji i zmian. Tak było również w moim przypadku, znudzony małymi komercyjnymi wodami, wyruszyłem na dużą, starą polodowcową wodę, na której od małego dzieciaka chciałem łowić karpie, niestety bezskutecznie. Nie pozostało mi nic innego jak wybranie i uszykowanie sobie miejsca na tej pięknej wodzie.



 
alt


Już na samym starcie miałem z tyłu głowy miejsce w którym chciałbym usiąść, kilka dni nęcenia i siadamy wraz z moim znajomym. Nad wodę dojechaliśmy w poniedziałek i w planach było posiedzieć cały tydzień. Szczerze mówiąc nie liczyliśmy na żadne efekty, a wyjazd ten chcieliśmy potraktować jako zapoznawczy z tą wodą.... Pierwsza wywózka i czekamy na jakiegoś starego mieszańca tej wody. Wywózka przebiegła sprawnie, kije postawione na wcześniej wytypowanych miejscówkach. Wszystko było gotowe i mogliśmy się delektować pięknymi widokami zachodzącego słońca.
 
alt


Pierwsza noc minęła spokojnie, bez żadnego brania. W dzień siedzieliśmy nad brzegiem wody z nadzieją na zobaczenie oznak żerowania w naszych miejscach, tak niestety się nie stało, woda nie dawała oznak życia... Pod wieczór stwierdziliśmy, że zobaczymy czy ryby wyżerają to co im podajemy do jedzenia. Woda była krystalicznie czysta i pozwoliło nam to zobaczyć, że  na naszych miejscach nie było ani jednej kulki którymi nęciliśmy. Dało nam to wiele do myślenia i zasypaliśmy ponownie nasze zestawy mieszanką ziaren i kulek. Sam postawiłem na nowego- testowego Tropical Squida, jest to połączenie kałamarnicy i owoców tropikalnych, które (jak się okazało) uwielbiają karpie. Na włosie również dominował ten smak. Jeden kij był postawiony na łamany, sztywny przypon z popkiem Tropicala, uniesionym 6cm nad dnem. Na drugim zestawie zawitała pojedyncza kulka 18mm tej samej serii. Fakt, że jakieś ryby wchodzą w naszą zanętę bardzo nas ucieszył i z nadzieją czekaliśmy co przyniesie noc.
 
alt


Koło godziny 23 rozległ się głos sygnalizatora i wiemy, że nie jest to leszcz. Bardzo agresywne branie, kolega podbiega do kija i od razu "akcja ponton" gdyż karp wszedł w trzciny. Po krótkiej, sprawnej akcji karp ląduje w podbieraku! A my jesteśmy szczęśliwi jak małe dzieci, bo wiemy, że nam się udało! Kilka fotek i karp wraca do swojego domu, a my czekamy dalej w rewelacyjnych humorach. Dalsza część nocy przebiegła spokojnie. Nad ranem obudziła mnie potężna rolka na moim kiju.... Podbiegam do kija i niestety wiem, że ryby już tam nie ma.... Strzałówka nie wytrzymała i została przetarta na racicznicy. Ci co łowią na takich wodach, na których racicznicy jest sporo, wiedzą jak łatwo jest przetrzeć na tym żyłkę czy strzałówkę. Szkoda, naprawdę szkoda... Jedyny plus tej sytuacji jest taki, że ryba ewidentnie weszła w nasze miejsca! Niestety, po tym braniu musiałem zjechać do pracy i wiedziałem, że nad wodą pojawię się dość późno.
 
alt


Praca skończona więc można było ruszać, nad wodę dojechałem dopiero około godziny 23. Fakt ten sprawiał, że nie liczyłem na nic, gdyż wywiozłem kije dopiero godziny 24... Po wywózce zestawów poszedłem spać. Około godziny 2 w nocy potężne branie na moim kiju, karpie po raz kolejny udowadniają jak bardzo są nieprzewidywalne.... Wskakuje w ponton i walka się zaczyna. Karp idzie dosłownie jak lokomotywa, nie idzie go zatrzymać. Po 15 minutach holu udaje się go bezpiecznie wyholować. Mam go! Marzenie się spełniło! Ja je spełniłem! Wracając do brzegu z karpiem w podbieraku, mam dosłownie łzy w oczach, wiele dla mnie znaczy ta ryba.... Cały w emocjach dopłynąłem do brzegu i stwierdziliśmy, że zostawimy karpia do rana w worku i rano zrobimy dobre zdjęcia. A ja zabrałem się za wywózkę wędki, z której było branie. Sprawna wywózka i kładę się spać...
 
alt


Chodź o spaniu nie było mowy przez te emocje.... W końcu udaje mi się zasnąć, ale nie na długo! O 4:30 ponownie branie na tej samej wędce. Po raz kolejny wypływam i teraz już wiem, że do czynienia mam z mniejszą rybą. Po krótkim holu okazuje się, że jest to karp w okolicach 6kg, ale uwierzcie mi, że cieszył mnie jak 15+ z innej wody. Po tej nocy pełnej wrażeń, przyszedł czas na zrobienie fotek moim zdobyczą. Ryby po nocy nabrały w worku pięknych kolorków i wiedziałem, że zdjęcia wyjdą pięknie! Tak właśnie było, chwila dla fotografa i ryby bezpiecznie wróciły do wody. Wypuszczając te karpie, czułem, że to jest właśnie ta drogą, którą chce podążać! To właśnie sprawia, że jestem naprawdę szczęśliwy i spełniony! Emocje trzymały naprawdę długo, a ja ponownie musiałem jechać do pracy.
 
alt


Nad wodą znów pojawiam się około godziny 23, lecz ostatnia noc nie przynosi żadnych efektów. Przyszedł czas pakowania, przemyśleń i rozmów z moim przyjacielem. Z tego miejsca ci dziękuję za ten wypad i że mogłem z tobą dzielić te piękne chwile. Niesamowite przeżycie, kiedy spełniasz marzenia tego małego chłopca, który kiedyś marzył jedynie o łowieniu na tej wodzie, a dziś staje się to faktem.... Życzę każdemu takich pięknych chwil nad wodą! Spełniajcie się wędkarsko, bawcie się tym, odpoczywajcie! Bo o to w tym właśnie chodzi:) do następnego.

Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Artykuły
Waluta
Cennik
Pobierz cennik HTMLPobierz cennik XLS
KATALOG 2024
RABATY
RABATY
od 600zł - 5%
od 1000zł - 10%
Dla Klientów
Zarejestrowanych
Nie dotyczą:
- produktów w promocji

 
INPOST Śledzenie Przesyłki
GLS Śledzenie Przesyłki
Systemy płatności
  • Przelewy24
GALERIA PAWEŁ SZEWC
alt
GALERIA MICHAŁ MAJOREK
alt
GALERIA PATRYK URBAN
alt
GALERIA ROBERT GOGOLA
GALERIA PRZEMEK WAMBERSKI
alt
GALERIA TOMEK SŁOWIŃSKI
alt
GALERIA ADAM GÓREŃCZYK
GALERIA JAKUB PELLOWSKI
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu